Wyuczona bezradność w związku
Zgadzasz się na udostępnienie osobie partnerskiej swojej lokalizacji „ze względów bezpieczeństwa”. Niestety okazuje się, że twoje wyjścia ze znajomymi, do sklepu czy na spacery są skrupulatnie odnotowywane. „A po co tam byłeś/byłaś? Z kim?” – takie pytania powoli stają się codziennością. Wkurzasz się i mówisz, że zablokujesz udostępnianie lokalizacji, bo to już gruba przesada. W reakcji słyszysz zapewnienia, że to już się nie powtórzy, że to z miłości i troski o ciebie. Wierzysz, zresztą przez chwilę rzeczywiście jest spokój. W międzyczasie pojawiają się komentarze. „Czy to nie jest zbyt krótka spódniczka?”, „Chyba przesadzasz z tym makijażem” i wypytywanie o to, z kim i gdzie bywasz.
Tłumaczysz i protestujesz, ale tłumaczenia „Martwię się o ciebie” albo „Chyba się nie dziwisz, że jestem zazdrosna o taką piękność?” między wybuchami zazdrości usypiają twoją czujność. W końcu chyba rzeczywiście nic złego w odrobinie zazdrości i zmartwień. Umawiając się na spotkania ze znajomymi, zastanawiasz się, jaka będzie reakcja. Czy znów dojdzie do kłótni lub będziesz się tłumaczyć? Szykowanie się do wyjścia już nie sprawia Ci tyle radości, co wcześniej.
Unikasz niektórych spotkań i imprez, żeby nie prowokować scen zazdrości. Myślisz sobie, że przecież nic z nimi nie możesz zrobić. Nie masz innego wyjścia, niż się dostosować.
Co to jest wyuczona bezradność?
- „To i tak nic nie da”,
- „Nieważne, co zrobię, i tak będzie źle”,
- „I tak nie potrafię tego zrobić”,
- „Nie warto próbować”,
- „Nigdy mi się nie uda”.
Takie myśli w różnych sytuacjach często towarzyszą osobom z wyuczoną bezradnością. Są przekonane, że nic nie da się zrobić, żeby poprawić ich sytuację – wolą nie podjąć próby, niż ponieść kolejną porażkę, której są pewne. U niektórych problem dotyczy tylko jednego obszaru życia, u innych wielu. Przykładowo, osoby z syndromem wyuczonej bezradności mogą rezygnować z szukania pracy, bo „i tak nic nie znajdę”, „nikt mnie nie chce zatrudnić”, „do niczego się nie nadaję”. Tak samo jest w szkole, kiedy osoba uczniowska nie radzi sobie z jakimś przedmiotem lub kilkoma.
Pojawia się myślenie „i tak nic nie umiem”, „nigdy się tego nie nauczę”, „nie mam do tego talentu” i rezygnacja nawet z prób opanowania materiału.
Są też inne przejawy wyuczonej bezradności:
- Apatia,
- Niskie poczucie własnej wartości,
- Trudności w uczeniu się, opanowywaniu nowych umiejętności (nie tylko u uczniów),
- Obawa przed zmianami w życiu, nawet jeśli miałyby mieć pozytywne skutki,
- Nieproszenie o pomoc,
- Frustracja,
- Prokrastynacja,
- Łęk przed porażką,
- Niska motywacja.Kiedy jesteś w przemocowym związku, wyuczona bezradność powoduje, że nie szukasz pomocy i nie odchodzisz – albo wracasz bardzo szybko po odejściu. Gdy pojawia się możliwość zmiany sytuacji, rezygnujesz z niej, bo nie wierzysz, że tak naprawdę cokolwiek się zmieni, a już na pewno nie na lepsze.
Skąd się bierze wyuczona bezradność, jakie są jej przyczyny?
Często wynosimy ją z dzieciństwa, z domu lub szkoły. U małych dzieci to może być wynik zaniedbania ich potrzeb przez opiekunów. Wyuczona bezradność może też rozwinąć się u dorosłych, postawionych w trudnej sytuacji. Mogą jej doświadczać osoby doświadczające przemocy, osoby w kryzysie bezdomności lub z poważnymi problemami finansowymi.
Wyuczona bezradność powstaje wtedy, kiedy ponosimy porażkę lub nasze działania nie przynoszą efektów, często wielokrotnie. Zaczynamy wierzyć, że nic, co zrobimy, nie ma wpływu na naszą sytuację i każdy wybór, jaki podejmiemy, będzie skutkował złymi konsekwencjami. Dlatego nawet kiedy jest możliwość zmiany swojej sytuacji, osoby z wyuczoną bezradnością nie robią tego. Nie wierzą, że cokolwiek może się zmienić. To wszystko może prowadzić do rozwoju różnych problemów i chorób, takich jak depresja, nerwowość czy lęki. Warto podjąć walkę i postarać się o terapię.
Jak sobie poradzić z wyuczoną bezradnością?
Skoro wyuczona bezradność jest wyuczona, to znaczy, że można się jej oduczyć. Najlepszym sposobem jest terapia, prowadzona przez wykwalifikowanego terapeutę. Najważniejsze w tej terapii jest to, żeby przywrócić takiej osobie wiarę w to, że zmiana na lepsze jest możliwa, a jej działania mają skutek i wpływają na jej życie. Często myślisz, że nie masz żadnej kontroli nad swoim losem? Uważasz, że nic, co zrobisz, nie ma sensu, więc nie warto próbować? Że szukanie pomocy nie ma sensu? Ma! Jesteś w stanie wyjść z tej sytuacji i poradzić sobie.
Zadzwoń na któryś z poniższych numerów lub napisz wiadomość:
- telefon zaufania dla dzieci i młodzieży – 116 111,
- Telefon Zaufania Młodych (osoby do 25. roku życia) – 22 484 88 04 – od poniedziałku do soboty od 11:00 do 21:00,
- telefon zaufania stowarzyszenia LAMBDA – dla osób LGBT i ich bliskich – 22 628 52 22, od poniedziałku do piątku od 18:00 do 21:00,
- Niebieska Linia – 800 12 00 02 – przede wszystkim dla osób doświadczających przemocy w domu,
- Telefon dla kobiet i dziewcząt doświadczających przemocy: 888 88 33 88 – od poniedziałku do piątku od 11:00 do 19:00.
- pomoc w Centrum Praw Kobiet: pomoc@cpk.org.pl,porady.psychologiczne@cpk.org.pl.
Jeśli nie uda się dodzwonić – zadzwoń kolejny raz. I kolejny, jeśli trzeba. Lub napisz maila.
Nie przestawaj próbować po jednej, dwóch czy pięciu próbach. Jesteś ważny i zasługujesz na pomoc